poniedziałek, 10 lutego 2014

Rozdział 16 ''Poczułam się niezręcznie''

...Patrycji ? Co ona tu robi ? A gdzie się podziała Ula ? Może nie dała radę przyjść. Zdarza się przecież. Podeszłam do nich. Na szyję rzuciła mi się Justyna i Majka, reszta pomachała tylko rękami z uśmiechem.
- Co tu robi Patrycja ? - wyszeptałam zdziwiona do Majki podczas uścisku.
- Aaaa bo jak ciebie nie było, to ona się chyba pokłóciła z Kają i jakoś zaczęła z nami siedzieć na przerwach, gadać i w ogóle. Kaja też na ciebie podobno ostro najeżdżała i o to głównie chyba poszło. - tłumaczy mi przyjaciółka. Okej, ale dziwnie. Przecież zawsze były takimi wielkimi przyjaciółkami. No cóż, różnie to bywa. Mam nadzieję, że nie będzie z tego jakichś problemów.
- Hej, co ty tak wcześniej jesteś ? - zagadała Patrycja gdy tylko weszłyśmy do altanki.
- Tata musi pana Marka zastąpić w pracy - wytłumaczyłam i usiadłam na ławce obok Filipa i Majki. Siedziało nas tam siedmiu. Ja, Justyna, Majka, Patrycja, Filip, Jeremiasz i Maciek.
- No to opowiadaj jak tam było ? - przybliżył się do mnie blondyn (Filip) i objął mnie ramieniem. Poczułam się niezręcznie. Wydawało mi się jak bym zdradzała kogoś. Ale kogo ? Harrego ? Przecież nawet nie byliśmy razem. Jednak to poczucie było silniejsze, wysunęłam się z jego objęć i przesiadłam się na drugą ławeczkę, ku Majce i Maćku. Zrobił dziwną minę, bo przecież jeszcze dwa tygodnie temu wtuliłabym się w niego zadowolona. Justyna też była zaskoczona, jako jedyna wiedziała, że podoba, a raczej podobał mi się Filip, a ja jemu. Cóż, pozmieniało się dużo. Wracając do tematu. Uśmiechnęłam się jak gdyby nigdy nic i zaczęłam opowiadać wszystko, no prawie wszystko. Niektóre szczegóły pomijałam, np to że Harry u mnie spał, że wziął mnie na obiad do najdroższej restauracji w Niemczech. Nie warto wzbudzać zazdrości, bo wiem, że niektórym nie było by miło. I tu mam na myśli blondyna, który i tak już za pewne wiedział co się święci. Słuchali z wielkimi uśmiechami od czasu do czasu dopowiadając '' ale fajnie, ale czad'' i różne inny tego typu tekściki. Minęło tak około 2 godzin. Pierwsza poszła nasza zakochana para, Majka i Maciek, potem Jeremiasz z Filipem, który wydawał się być zły. Zostałyśmy we trzy. Dziewczyny jeszcze poopowiadały mi jak tam w szkole, a mnie aż przetrzepało jak pomyślałam o tym że jutro sama się dowiem. Wybiła już 20:00. Poszłyśmy z Just odprowadzić Patrycję. Przedtem nie mogłam się przyzwyczaić do towarzystwa Stylesa, a teraz dziwnie się bez niego czułam.
Więc już jestem sama, kilka minut i będę w domu. Nie lubię chodzić sama po ciemnych ulicach. Nigdy nie wiadomo co wyskoczy zza rogu. Takie są już zalety miasta. Nigdy nie chciałam w nim mieszkać ale niestety najbliższa rodzina tutaj jest i nie ma opcji o wyprowadzce. Tyle dobrze że mamy jeszcze swój własny dom, a nie mieszkanko w bloku. Weszłam już do naszego ogródka i nagle przypomniałam sobie o Ulce. Ciekawe dla czego jej nie było ? Szkoda, ale jutro się na pewno w szkole zobaczymy.
- Gdzie ty byłaś ? - woła mama z kuchni nie odrywając się od ucierania masy do ciasta.
- Przywitać się ze znajomymi. Mówiłam, że wychodzę. - tak po prostu odpowiedziałam i poszłam do swojego pokoju. Jestem wykończona. Nie wiem czym, przecież nic takiego wyczerpującego nie robiłam. Przygotowałam szybko zeszyty na jutro do szkoły, wzięłam szybki prysznic i położyłam się spać, jednak sen nie przyszedł mi tak szybko jak myślałam. Wzięłam telefon do rąk i weszłam na Twittera. W oczy od razu rzucił mi się twitt Harrego '' I miss her .xx '' . Czyżby to o mnie chodziło ? Uśmiechnęłam się i stwierdziłam że odpowiem. Po chwili namysły napisałam '' she too x ''. Nie czekałam na odpowiedź z jego strony. Wyszłam z aplikacji, nastawiłam budzić na 6:00, odłożyłam telefon na stolik, wtuliłam się w poduszkę i usnęłam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz